|
Forum użytkowników RENAULT 25
|
|
Tutaj niech się wpisuje każdy, kto odwiedził nasze forum. - Love story ... Renault 25 story
krk800 - 2006-03-22, 18:08 Temat postu: Love story ... Renault 25 story Witam bardzo serdecznie.
Być może nikogo nie zainteresują moje wywody ale opiszę wszystko dla potomnośći.
Może komuś się uda zdobyć tanio Renie jak ja
Moja przygoda z Renówkami 25 zaczęła się jesienią 2002 roku kiedy to mój Ojciec pokonują trasę A4 lub jak kto woli A12 z Świętoszowa do Legnicy ( najdłuższe "schody" na świecie ) jechał wysłużonym Fordem Sierrą 2,3D i w połowie drogi 2 razy prychnęła i poleciały czarne kłęby dymu z rury wydechowej. Na tym zakończył się jej żywot (rysa na cylindrze).
"Na gwałt" należało znaleźć inny samochód (diesel). Czytając ogłoszenie w autogiełdzie znalazłem R25 2,1 diesel `84 ( szczerze nie wiedziałem nawet jak to wygląda ).
Veni vidi Reno. za niecałe 4 tyś była nasza. O dziwo w papierach była 1,4 ale nam to nie przeszkadzało ( mniejsze opłaty OC ). Była bardzo dziwna. Silnik od Renault Traffic`a, straszny muł, ale jeździł. Jak na najuboższą wersję (el. przednie szyby, centralny na pilota, wspomaganie kier) sprawowała się nieźle. Póki jadąc A4 nie mignęła 2 razy czerwona kontrolka ciśnienia oleju. Szur, bzyt ziiiiii rozkraczyła się. Okazało sie że ukręcił się trzpień od pompy oleju, który KTOŚ ZESPAWAŁ SPAWARKĄ TRANSFORMATOROWĄ, a nie wymienił. Sterroryzowaliśmy poprzedniego właściciela aby zrobił remont silnika.
Międzyczasie dostałem namiary od sąsiada (który skupuje samochody "na żyletki") że na osiedlu X stoi bezpańska R25 na "starych trablicach". Koła miała przysypane żwirkiem więc była bardzo długo nie użytkowana. Spisałem numery rej., kupiłem ładną różyczkę i poszedłem do wydziału komunikacji. Podszedłem do Pani przy okienku wręczyłem kwiatka i zrobiłem "ptasie oczy". Po 2 minutach wyszedłem z pełnymi danymi adresowymi właściciela . Problem tkwił w tym że właścicielem samochodu była nieistniejąca firma przewozowa, której właściciel siedzi w więzieniu w belgii za przemyt narkotyków . To mnie nie zraziło. Poszedłem znowu z kwiatkiem do wydziału komunikacji i po 2 minutach wyszedłem z danymi adresowymi rodziny "kokainowego pana X". Okazało się że posiadają jeszcze pieczątki firmy. Teraz kwestia ceny: Rodzina powiedziała że te auta na rynku są drogie (był marzec 2003) i chcą 2,5 tyś, po długich przemyśleniach zaproponowaliśmy rodzince "X" 900 zł a oni na to: "Niech pan coś zaokrągli " My :"950 "
Veni vidi Reno. Była moja za 950 zł nawet wypisali mi fakturę ( nie musiałem podatku płacić )
Co się okazało: Jest to Renault 25 1989 rok 2000 cm benz + Gaz ( holenderski, o czym pisałem już w moich innych postach ).
Byłem wniebowziety. Taaaaka limuzyna za taaaaką cenę w rękach takiego "szczyla" jak ja (młody wtedy byłem i miałem ptasi musek )
Miała też swoje wady. "Kokainowy Pan X był belgiem mieszkającym w Polsce a nie umiał po Polsku ni w ząb. Jeździł nią na wiejskie dyskoteki: to mu szybe wybili i wstawił innego koloru, to mu maskę porysowali i pogieli.
Nie wspomne co znalazłem w Reni w progach i pod podłogą. Ale to już inna historia
Z zamiłowania jestem mechanikiem - elektrykiem i sobie przy moim oczku w głowie "grzebałem". Podchodzili sąsiedzi zagadywali. Po tygodniu jeden kupił sobie R25 3000 cm Baccara a drugi 2,1 TX
Ojcu rozsypał sie R25 dieselek i kupił sobie R25 2,1 TX + holenderski GAZ ( jakieś rodzinne fatum ) nasze zdjęcia już można zobaczyć w "Albumie" na forum pt. "Duecik"
To na razie koniec jak znajde trochę więcej czasu to opowiem co było pod podłogą i w progach i jakie jeszcze niespodzianki pokazała moja Renia.
Gość - 2006-03-22, 19:14
Pisz dalej pisz, pisz:)))
Konrado - 2006-03-22, 19:21
Bardzo ciekawa historia, nawet wątek kryminalny sie pojawia... Czemakmy na dalszy ciąg...teraz będe się zastanawiał co byłow tych progach? ...ukryte dingi na remont hehehe
Pozdrawiam:)
blondas - 2006-03-23, 12:19
nooo...a co miales w szkole z Polskiego??
ladnie napisane...
co do znalezisk ja w swej reni znalazlem pod siedzeniem prezerwatywe chyba z przed 10 lat (zapakowana) i slady damskich butow odcisnietych na suficie
Goalkeper - 2006-03-23, 12:49
ja ostatnio rozkrecalem listwe na progach zeby zobaczyc jak tam ida zyly i znalazlem sobie 20gr
bartek1983 - 2006-03-23, 15:05
No a ja pomiedzy fotelami znalazelem podczas sprzatania zaraz po kupnie ok 40 zl w monetach
kicek - 2006-03-23, 16:06
super historyjka ciekaw jestem co tam krk800 znalazłeś w tych progach
Konrado - 2006-03-23, 17:33
Może zrobimy z tego pierwsze wydanie...'opowieści z reni' juz powoli rozdziały nam sie klaruja:) krk800 czekamy na dalsza czesc:)
bosman2003 - 2006-03-23, 22:10
Hehe, aż przypomniała mi się scena ze zmienników, jak licytowany był fiat z kasą w środku
krk800 - 2006-03-23, 22:53
Anonymous napisał/a: | Pisz dalej pisz, pisz:))) |
Aż sie boję powiedzieć a może nasz "Gość" pracuje dla CBŚ ?
i wtedy bedę zamiast zdjęć Reni wysłać wam moje zdjęcia w kajdankach
Pod listwami w progach był mały woreczek z kilkoma małymi białymi tableteczkami
(nie była to chyba aspiryna . Wywaliłem wszystko do kanału. A co na policje miałem iść ??)
oraz 3 małe kartoniki z perfumami Versace, Dolce Gabbana, oraz Armani
perfumiki sobie oczywiście zostawiłem
Ale powiem wam że miałem pietra. Jeśli policja by to przy mnie znalazła to najpierw by mnie spałowali a potem pytali skąd to mam. Dlatego dokładnie przetrzepałem samochód w poszukiwaniach innych skrytek. I w komorze silnika do belki wzmacniającej znalazłem przywiązane małe plastikowe pudełeczko. Całe szczęście było puste. Kto wie co może jeszcze w sobie kryć moja Renia kto wie.
[ Dodano: 2006-03-23, 23:00 ]
Jak bym poszedł na policję to moze by mi nic nie zrobili ale z pewnąścią zatrzymaliby mi samochód jako dowód przestepstwa i przetrzepaliby mi go dokładnie i cholera wie kiedy bym go odzyskał O ile bym go odzyskał .
Konrado - 2006-03-23, 23:01
hehehehe ten gość to był kolega Szopen
szopen - 2006-03-23, 23:35
Potwierdzam, po przeczytaniu tak fajnej historii zapomnialem sie zalogowac i napisalem post:)
Hm moze jeszcze sie okaze ze, gdzies tam pod deska rozdzielcza sa ukryte jakies diamenty?
Adam - 2006-03-24, 07:55
Miejmy nadzieję ze koledzy Pana "X" nie czytaja naszego forum - bo sie zgłosza za zapłate po te utopione w kanale
bosman2003 - 2006-03-24, 10:27
Jak się zrobi cieplej, w teleexpresie pokażą jak w Legnicy amatorzy "pigułek" oblegają kanały w poszukiwaniu darmowej "działki"
slawek1962 - 2006-07-04, 12:07
ja ok 3 miesiące po kupnie znalazłem jakieś ciastka, pokserowane kartki itp.
Janusz - 2006-07-26, 00:07
Moja renia przyjechała z Holandii w 1995 r.
Znalazłem w niej 1 guldena, pełne popielniczki zagranicznych kiepów i.....
pełniuteńki zbiornik paliwa.
Najpierw myślałem, że wskażnik się zawiesił, albo jest odłączony, bo pokazywał max- ale po sprawdzeniu okazało się, że w promocji dostałem trochę paliwka.
A dragi to normalka. Kolega ma warsztat samochodowy i sporo towaru już w dziwnych miejscach w importowanych pojazdach znalazł.
ferbi - 2006-10-22, 11:59
a ja nie wiem co znajde w mojej reni do wlasnie w tym tygodniu badz w nastepnym bede ja sciagal z niemiec ajk cos znajde to napewno napisze moze jakies euro to wtedy podziele sie z wami heh
lucjan - 2007-08-28, 17:49
Moja renia została sprowadzona do Polski z Holandi w 1991r kupiłem ją w komisie
Nie miała w dodatkach-koki,zagranicznych petów prezerwatyw i śladów damskich obcasów na suficie.
Ale miała za to urwaną śrubę głowicy /pierwsza regulacja zaworów/
następnie okazało się że śruba rozsadziła blok silnika /nad filtrem oleju/
Po przejeżdzie 50 km szybkościomierz zaczął się dziwnie zachowywać aby za chwilę zatrzymać się na cyferce zero /odmładzanie auta przez pseudo mechaników autokomisu/ zniszczony plastykowy zatrzask na pancerzu linki szybkościomierza.
Po 15kkm wymiana łożyska sprzęgłowego.
Mimo tych wad jestem zadowolony z zakupu tego auta.
Tego typu autem zostałem "zarażony"przez swojego zięcia który posiadał taką renię z 1985r i którą ja czasem jeżdziłem.
Niesamowity komfort jazdy po przesiadce z FIATA 125 również ten sam rocznik.
We wrześniu wymiana silnika /klejenie nic nie daje do spawania potrzeba wymontować
Zabrudzony bok silnika i po dłuższej jeżdzie krople oleju pod autem przed wyjazdem na zlot umyłem i zakleiłem
|
|