Przyszła wiosna , więc czas się zając zaległymi naprawami.
Na pierwszy rzut poszły tylne hamulce. Niby działały ale z powodu ciężko działających tłoków w zaciskach , zarówno hamulec zasadniczy jak i ręczny nie działał do końca tak jak powinien.
Żeby zabrać sie do pracy , trzeba się wcześńiej zaopatrzyć w zestawy naprawcze zacisków.
Dostępne są w zasadzie tylko uszczelnienia. Tłoków i elementów składowych zacisku , niestety na rynku brak.
Potrzebny też jest smar do tłoczków hamulcowych.
Przez kilka dni, zanim zaczniemy walkę z zaciskami , dobrze jest zalewać połaczenia gwintowane , jakimś srodkiem penetrującym np. WD40. Ułatwi rozkręcenie tych połaczeń.
Najtrudnieszy do wykręcenia jest odpowietrznik , często nie ruszany przez lata a często i kilkanaście lat .
Kilka minut później odpowietrznik jest ....... no niestety .....ukręcony .
Można próbować go rozwierać , w innym wypadku próbowałem to zrobić , jednak gwint starego odpowietrznika jest tak zespolony z gniazdem , że w zasadzie nie możliwe jest jego dokładne oczyszczenie . Pozostaje potem tylko przegwintować gniazdo na większy gwint ale z kolei odpowietrzniki z większym gwintem są znacznie dłuższe i taki odpwietrznik wkręcony w nowo nagwintowane gniazdo nie jest w nim pewnie osadzony a nie muszę mówić co się stanie gdy podczas gwałtownego hamowania, odpowietrznik wypadnie / wystrzeli z gniazda i układ się rozszczelni.
Pozostaje więc pozostawienie ukręconego odpowietrznika na miejscu a odpowietrzenie takiego układu opiszę w innym wątku .
Kolejnym etapem jest zdjęcie osłony gumowej tłoka , jeśli jest uszkodzona , a tak często bywa , nie trzeba się patyczkować i poprostu ją zerwać. Gdy jest cała można ją oszczędzić lecz też nie trzeba bo w zestawie naprawczym jest nowa.
Teraz wykręcamy tłok w lewo . Trzeba tutaj uzyć dość mocnego narzędzia bo często tłok siedzi tak mocno że zwykłe śrubokręty się wygnają. To już pokazuje w jakim stanie były zaciski. Ja używam do tego paska grubej blachy stalowej. Nie może to być szeroki pasek bo tłok podczas odkręcania wędruje do góry i poprostu nie będzie miejsca żeby szeroki pasek blachy można było wcisnąc między tłok a szczęke. W końcowej fazie wykręcania tłok zatrzyma się w miejscu. Trzeba wówczas na jego końcówce zacisnąć szczypce / klucz i wybić tłok do góry. Ja używam do tego celu klucza typu MORS.
Po wyjęciu tłoka, widać jego gniazdo , uszczelkę , oraz popychacz hamulca ręcznego .
Uszczelkę należy wydłubać używając cienkiego płaskiego wkrętaka. Trzeba jednak robić to ostrożnie , żeby nie porysować powierzchni cylindra.
Teraz trzeba cały cylinder i gniazdo uszczelki jak najdokładniej wyczyścić...Wyczyścić też należy frez w który wchodzi zewnetrzna osłona tłoka ( opisana na początku ) . Jeśli będziemy zakładać nową osłonę to trzeba ją dobrze wcisnąć w wyfrezowany rowek , żeby przy wysuwaniu się tłoka, nie wypadła ona z niego. To bardzo ważny element zacisku , jak osłona pęknie lub spadnie , naleci tam piach , porysuje się tłok /cylinder i zacisk do wyrzucenia .
Kolejną rzeczą jest dokładne wyczyszczenie tłoka. Nie może na jego powierzchni być żadnych głebokich wżerów bo jeśli taie się znajdą , to niestety zacisk może a prawdopodobnie będzie przeciekał.
Do składania zacisku używamy smaru do tego celu przeznaczonego . Nową uszczelkę wkładamy na tym smarze. Smarujemy też powierzchnię cylindra ZA USZCZELKĄ . Jest to dośc trudne bo miejsca tam mało i dodatkowo sterczy popychacz ręcznego .
Pokrywamy cienką warstwą tłok i możemy do spokojnie wkręcić spowrotem. W pierwszej fazie trzeba go przepchąć przez uszczelkę . Powinien się wkręcać lekko i bez oporów .
Przy montażu nowych klocków tłok trzeba wkręcić do oporu . Przy wykorzystaniu starych klocków, trzeba tak wkręcić tłok żeby występowało jak najmniej luzu między klockami a tarczą po załozeniu zacisku. Reszta wyreguluje się sama. Linkę od ręcznego trzeba załozyć przed załozeniem zacisku, bo potem załozenie linki może się okazać niemożliwe ( opór dzwigni spowodowany zaciakaniem sie klocków na tarczy ).
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
No piękny Tutorial Maćku. Dzięujemy . Ze swojej strony tylko dodam:
MaciejR21 napisał/a:
odpowietrznik jest ....... no niestety .....ukręcony. ...
.... Można próbować go rozwierać , w innym wypadku próbowałem to zrobić , jednak gwint starego odpowietrznika jest tak zespolony z gniazdem , że w zasadzie nie możliwe jest jego dokładne oczyszczenie .
Cała filozofia polega na rozwiercaniu lewym wiertłem fi 4 . Daje to nam bezpieczną rezerwę, żeby nie uszkodzić gwintu w zacisku. W pewnym momencie odpowietrznik się rozgrzewa i puszcza, wykręcając się razem z wiertłem. Gwint jest czyściutki i gotowy na przyjęcie nowego odpowietrznika .
Uratowałem w ten sposób swego czasu 3 zaciski .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990 Pomógł: 17 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 1603 Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2010-03-21, 14:07
Metoda sprawdzona o czym pisałem wyżej i sprawdza się przy odpowietrznikach mosiężnych. Przy stalowych szanse sa niestety małe. Wszystko jednak zależy od tego jak długo były one nie ruszane i podstawowa rzecz , czy były pozakładane kapturki na odpowietrznikach .
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990 Pomógł: 17 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 1603 Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2012-04-09, 00:34
Te wykrętaki można sobie w d...pe skręcić.
Własnie przez jeden taki , mam zacisk z brakiem możliwości wykręcenia czegokolwiek bo kawałek wykrętaka został w środku.
One są stożkowe przez co rozpierają cienkie ścianki odpowietrznika i jeszcze bardziej go zakleszczają.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
Wiek: 50 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 138 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-11-17, 17:16
jeżeli urwie sie odpowietrznik zacisku nejlepiej wbić jest nasadowy torks dobrej marki i napewno pójdzie.zadne wykretaki ani wiertła nie zdaja egzaminu gdyż sa mocno utwardzone i zarazem kruche.zaciski tylne zawsze będą sie zapiekać gdyż korpus jest aluminiowy,aluminium sie utlenia i jego pył dostaje sie na tłoczek.takiego problemu nie ma gdy korous jest żeliwny,o dobrym stanie gumek i braku korozji na tłoczkach nie wspomne.
R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992 Pomógł: 13 razy Wiek: 77 Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 538 Skąd: werbkowice
Wysłany: 2013-11-17, 19:06
maciek napisał/a:
jeżeli urwie sie odpowietrznik zacisku nejlepiej wbić jest nasadowy torks dobrej marki i napewno pójdzie.zadne wykretaki ani wiertła nie zdaja egzaminu gdyż sa mocno utwardzone i zarazem kruche
Oczywiście zawsze można tak próbować choć z mizernym skutkiem dobre to dla amatorów
Niezawodne jest wiercenie odpowiednim wiertłem zawsze mniejszym o skok gwintu od średnicy odpowietrznika.
Końcówka stożkowa nigdy nie zostanie naruszona ponieważ ponieważ w końcowym stadium wiercenia końcówka odpowietrznika się sama wykręci
Jeśli nie to i tak nie uszkodzi uszczelnienia ze względu na to że stożkowa końcówka będzie się obracała równocześnie z wiertłem ale wtedy potrzebne są gwintowniki do poprawienia gwintu.
Ja do tych prac posiadam taki zestaw
Wiek: 50 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 138 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-11-17, 20:18
no własnie,trzeba miec sprzęt.przydała by sie tez wiertarka stołowa aby wiercić w osi..na szybko niezawodne są torxy.żeby łatwiej poszedł można delikatnie podgrzać miejsce odpowietrznika.z doswiadczenia wiem że gwntowanie w aluminium to ryzyko,bo stop jest delikatnyi można poderwać gwint.najlepiej delikanie popukać i polac odpowietrznik,użyc przy tym szczotki drucianej i na wyczucie odkręcic.ogólnie to tylne zaciski w r25 to nieporozumienie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum